„Housefull 4” –reinkarnacja level hard
Kolejny wpis, którego można było się spodziewać. Dziś kolej na recenzję "Housefull 4". To na ten moment ostatnia część z serii, która została wyprodukowana. Historia jest tutaj zupełnie inna od poprzednich. Również mamy do czynienia z jedną wielką pomyłką, ale tym razem nie jest to sprawka kłamstwa, czy czyjegoś błędu, a powtórnych narodzin! Ciekawa komedia z nieprzewidywalną historią. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej to zachęcam do dalszego czytania.
Harry (Akshay Kumar) jest świetnym fryzjerem i wraz z braćmi Royem (Riteish Deshmukh) i Maxem (Bobby Deol) prowadzi zakład fryzjerski w Londynie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że na nagłe i głośne dźwięki reaguje zanikiem pamięci. Zdarza mu się także widzieć sceny z przeszłości, których nie rozumie, a przez które na moment traci kontakt z rzeczywistością. Te dziwne przypadłości powodują, że gubi worek z cenną zawartością, która należała do gangstera imieniem Michael Bhai (Sharad Kelkar). Jego pracownik (gangster oczywście) Big Bhai (Manoj Pahwa) i żąda od braci zwrotu zagubionych pieniędzy i grozi im śmiercią. Niestety w swoim niewielkim zakładzie fryzjerskim nie mają szans zarobić aż tyle w określonym przez gangsterów czasie. Wpadają więc na genialny plan, aby związać się z trzema córkami bogatego londyńskiego potentata biznesowego Thakrala (Ranjeet) i w ten sposób uzyskać pieniądze na spłatę długu. Harry zaczyna spotykać się z Pooją (Pooja Hegde), Roy z Nehą (Kriti Kharbanda), a Max z Kriti (Kriti Sanon). Ich ślub ma odbyć się w Sitamgarh w Indiach. Miejsce to od razu wydaje się Harremu znajome, choć jeszcze nigdy tam nie był. Po przybyciu do hotelu boy hotelowy Aakhri Pasta (Chunky Pandey) rozpoznaje w braciach i ich narzeczonych reinkarnacje ludzi, którzy żyli 600 lat temu, tj. w 1419 roku. Harry zdaje sobie sprawę, że błyski, które widzi, mają coś wspólnego z tym, o czym mówi Pasta. Na spotkanie z nim Harry jedzie do pobliskiego miasta Madhavgarh, gdzie przypomina sobie swoje wcześniejsze życie. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że on i jego bracia zamierzają poślubić niewłaściwe panny młode!
Trzeba przyznać, że o ile pozostałe części serii Housefull miały w sobie bardzo duzo podobieństw (podobne scenerie, tematy, zwroty akcji) to tutaj jest to zupełnie inna historia i w moim odczuciu jest to bardzo pozytywna zmiana. Nie oglądałam wcześniej zbyt wielu filmów, gdzie byłaby pokazana reinkarnacja, wiec było to dla mnie ciekawe doświadczenie. Oczywiście temat ten został potraktowany komediowo (zresztą po „Housefull 4” nie spodziewałam się niczego innego), więc aby dobrze poznać ten ważny przecież element dla indyjskich wierzeń, muszę jeszcze poświęcić więcej wysiłku i czasu.
Kiedy zostało ogłoszone, że powstanie „Housefull 4” poinformowano, że będzie w nim można zobaczyć wszystkich aktorów, którzy byli częścią poprzednich filmów Housefull. Sajid Nadiadwala chciał obsadzić ich wszystkich raz jeszcze, ale nie udało się. Szkoda, bo byłoby to idealne podsumowanie i zakończenie całej serii. Dlaczego jednak się to nie udało? Nie jestem pewna, ale myślę, że jedną z głównych przyczyn mogłą być atmosfera skandalu, która towarzyszyła produkcji.
Wprawni znawcy bollywood zauważyli na pewno, że „Housefull 4” był częściowo reżyserowany przez Sajida Khana, który wyreżyserował również dwie pierwsze części, ale w połowie pracy nad filmem został zastąpiony przez Farhada Samji (który razem z bratem reżyserował Housefull 3”). Również obsada odrobinę się zmieniła, ponieważ jeszcze na początku pracy nad filmem zapowiedziany był w nim udział w „Housefull 4” aktora Nana Patekara (miał wystąpić jako Pappu/Gama, ale zastąpił go Rana Daggubati). Te modyfikacje były konieczne z powodu zarzutów wobec nich związanych z „Me Too”. Jeżeli ktoś z was nie kojarzy to tylko krótko wspomnę, że „Me too” to międzynarodowy ruch społeczny mający na celu ujawnianie i karania sprawców przestępstw na tle seksualnym. Ruch ten rozpoczął się w Hollywood w 2017 roku, ale rozlał się na cały świat i wszystkie branże, nie tylko filmową. Dotarł także do Indii i jego efektem była między innymi właśnie zmiana reżysera i obsady w „Housefull 4”. Akshay Kumar odmówil dalszej pracy właśnie z Sajidem Khanem i Nana Patekarem, poparł go w tym również Riteish Deshmukh i był to powód przerwania zdjęć na jakiś czas. Ostatecznie jednak sami oskarżeni wycofali się z produkcji, a prace nad filmem zostały wznowione. Myślę, że to zamieszanie musiało wpłynąć na zmniejszone zainteresowanie udziałem w produkcji.
Pewny jest natomiast powód nieobecności Jacqueline Fernandes. Była ona częścią wszystkich poprzednich filmów Housefull spodziewano się jej również w części czwartej. Według doniesień, gdy Sajid Khan został zaangażowany do reżyserowania filmu, została pominięta w obsadzie. Przyczyną było ich głośne i niezbyt miłe rozstanie po dwuletnim związku.
Wróćmy jednak do filmu. W rolach sióstr wystąpiły aktorki moim zdaniem bardzo do siebie podobne. Prawdę mówiąc przez moją dłuższą przerwę w świeci kina indyjskiego, którą zafundowałam sobie na jakiś czas, nie mam teraz dobrego rozeznania w aktorkach i aktorach młodego pokolenia. Miałam przez to momentami problem z rozpoznaniem, która jest która i niestety miało to odrobinkę wpływ na niezrozumienie akcji w pewnym momencie. Absolutnie nie uważam tego za jakiś błąd filmu, a raczej za swoje gapiostwo :)
Tak jak wspomniałam wcześniej część czwarta Housefull jest nieco inna od poprzednich. Nie brakuje jednak pewnych podobieństw, przez co nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia wciąż z tą samą serią. Znowu są nawiązania do innych filmów bollywood, ale nie tak dużo jak w poprzedniej części. Mamy też całkiem sporo charakterystycznych śmiesznych scen walki. Kolejnym podobieństwem jest też to, ze postać Akshaya znowu boryka się z dziwną przypadłością. W "Housefull 3" była to przemiana w agresywnego "Sundy", a w "Housefull 4" głośne dźwięki sprawiają, że zapomina to co robił chwilę wcześniej. Jednak chyba najbardziej rzucającą się w oczy częścią wspólną wszystkich części są Akshay Kumar, Riteish Deshmukh i Chunky Pandey (wcielający się zresztą w każdym z tych filmów w tę samą postać zwariowanego Aakhri Pasty).
Cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu? „Housefull 4” nawet całkiem mi się podobał. Nie dorównał części trzeciej (moim zdaniem najlepszej), ani pierwszej (u mnie na drugim miejscu). W moim rankingu jednak przeskoczył część drugą i plasuje się na miejscu trzecim. Doceniam tutaj nowy pomysł, żartobliwy sposób przedstawienia reinkarnacji i ciekawą scenerię, w której odbywa się akcja „z przeszłości”.
Moja
ocena:
6/10
Według doniesień portali internetowych Sajid Nadiadwala planuje wypuścić na rynek piątą odsłonę swojej niezwykle udanej serii filmowej Housefull. Nie porzucił też swojego zamiaru i nadal chciałby zaangażować wszystkich aktorów występujących w częściach wcześniejszych. Czy uda mu się zebrać wszystkich? Mówi się już, że w „Housefull 5” już potwierdziło swój udział kilku czołowych aktorów z poprzednich czterech części, w tym Akshay Kumar, John Abraham, Abhishek Bachchan, Deepika Padukone, Kriti Sanon i Jacqueline Fernandez. Mam nadzieję, że pojawi się też Chunky Pandey, bo bez niego to już nie byłoby to samo J Film będzie miał bardzo wysoki budżet produkcyjny, niespotykany dotychczas w filmie komediowym w Indiach. Ma być nakręcony w wysokiej jakości i w formacie IMAX. Jeśli wszystko ułoży się według planu to Housefull 5 pojawi się na ekranach podczas święta Diwali 2023. Mam trochę obawy, że może to być już taki odgrzewany kotlet, a seria jest nadal ciągnięta tylko i wyłącznie ze względu na kasę. Biorąc jednak pod uwagę zapowiedzi na temat rozmachu produkcji jestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu. Czekam na kolejne newsy ;)
Komentarze
Prześlij komentarz