Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Aborcja w kinie bollywood

Obraz
Od jakiegoś czasu w Polsce ma miejsce gorąca dyskusja na temat aborcji. Protesty, artykuły, reportaże… Ja raczej milcząco przyglądam się temu co się dzieje, jednak postanowiłam włączyć się w to w troszkę inny sposób. Zrobiłam swoje dochodzenie jeśli chodzi o to jak aborcja przedstawiona jest w filmach bollywood i w ostatnich wpisach pojawiały się recenzje filmów podejmujących się tego tematu. Dziś przyszedł czas na podsumowanie. Zapraszam! O tym jak aborcja w Indiach jest uregulowana prawnie, czy przepisy te są przestrzegane i co z tego wynika pisałam już wcześniej w poście z cyklu [O Indiach słów kilka] cz.6 . Będę się do niego troszkę odnosić, więc jeśli nie orientujecie się w sytuacji to zachęcam do przeczytania. Jeśli chodzi o kino to w filmach aborcja pokazana jest w większości przypadków jako jedyna możliwość, aby zapobiec hańbie w przypadku ciąży niezamężnej dziewczyny, a jednocześnie jako wielkie zło i grzech. Sytuację w poszczególnych filmach opisuję niżej. Uwaga! Będą spoil

Siła młodości - „Yuva”

Obraz
„Yuva” to szary i dość ponury film. Jego fabuła jest mocno zagmatwana i trzeba się porządnie skupić się przy oglądaniu, zwłaszcza na początku. Trochę nie do końca wiem jak ten film ocenić… Zaraz wyjaśnię dlaczego. Po “Yuva” sięgnęłam jeszcze pod koniec tamtego roku kalendarzowego z bardzo banalnego powodu. W jednym z wpisów przyznałam się, że do końca 2020 roku chciałabym mieć w blogowej „filmografii” pod każdą literą chociaż jeden film. Zauważyłam, że nie mam nic pod Y, więc rozpoczęłam poszukiwania co by tutaj pasowało... Napatoczyła mi się „Yuva”, więc uznałam że warto go sobie przypomnieć. Filmweb przypomniał mi, że widziałam go już ponad 6 lat temu i jedyne co z niego pamiętałam, to fakt, że nie jest to ckliwa, prosta opowieść z pięknym zakończeniem, a jakiś trudniejszy dramat o zabarwieniu politycznym. Fakt, że najchętniej sięgam jednak po te bajkowe filmy, ale warto też czasem spróbować czegoś cięższego. Odpaliłam go więc i zasiadłam do seansu. W pierwszych scenach film

Kiedy dzieci mają dzieci – „Teree Sang”

Obraz
Moje dalsze poszukiwanie filmów indyjskich z wątkiem aborcji doprowadziło mnie do odnalezienia „Teree Sang”. Jest to kolejny po „Kya Kehna” obraz przywołujący problem nastoletniej ciąży. Pokazuje, że siła charakteru ma moc pokonać wiele przeciwności, a dojrzałość wcale nie jest tym samym co dorosły wiek. Siedemnastoletni chłopak o imieniu Kabir (Ruslaan Mumtaz) jest wesołym, dobrze wychowanym młodzieńcem. Jego status materialny określiłabym jako niższa klasa średnia. Jak to nastolatek znajduje swoją pierwszą sympatię. Zwraca uwagę na śliczną dziewczynę (Sheena Shahabadi), którą pragnie poznać. Zauważa ona jego nieśmiałe zaloty i zachęca go, aby przyszedł na imprezę organizowaną przez jej szkołę. Okazuje się, że uczy się ona w szkole żeńskiej, do której uczęszczają córki zamożnych rodziców. Kabir podstępnie wkrada się na tę imprezę, gdzie poznają się bliżej. Odprowadza ją do domu po wspólnej (choć bardzo krótkiej) zabawie. Wychodzi wtedy na jaw, że akurat są jej urodziny, a chłopak j