Cała prawda i tylko prawda - "Bajrangi Bhaijaan"

„Bajrangi Bhaijaan” to film bardzo ciepły, w wielu momentach zabawny, ale też i wzruszający. Pokazuje, że prawda jest często większą wartością niż inteligencja. Widzimy to tutaj na przykładzie Pawana – człowieka niezbyt rozgarniętego, ale za to do bólu szczerego i współczującego. Bierze on pod swoją opiekę zagubioną w obcym kraju dziewczynkę i postanawia znaleźć jej rodziców, narażając się przy tym na wielki trud. Film do obejrzenia dla każdego fana bollywood!

W ostatnim wpisie wspominałam, że w sierpniu 1947 roku odzyskały niepodległość nie tylko Indie, ale również Pakistan. Tak naprawdę nastąpił wtedy podział społeczeństwa tak głęboki, że do dziś odczuwa się jego skutki. Sytuację podzielonego społeczeństwa w bardziej współczesnych czasach pokazuje film, który niedawno oglądałam. „Bajrangi Bhaijaan” opowiada historię małej dziewczynki pochodzącej z Pakistanu, która przypadkiem gubi się w Indiach i bohatera, który pomaga jej wrócić do domu, czyli Pawana (Salman Khan), którego ludzie nazywają bratem Bajrangi ze względu jego szczególną cześć do Bajiranga Balego.

Film rozpoczyna się w dzieciństwie dziewczynki o imieniu Shahida, która wychowuje się w Pakistanie. Niestety mimo, że ma już 6 lat wciąż nie mówi. Jej matka postanawia zabrać ją do Delhi, do świątyni muzułmańskiej słynącej z cudów, aby modlić się o dar mowy dla niej. Niestety na skutek dziecięcej beztroski i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności dziewczynka zostaje w Indiach podczas gdy jej mama wraca do Pakistanu.

Shahida szukając jakiejś pomocy trafia akurat na święto jednego z hinduskich bogów - Bajiranga balego, czyli po prostu Hanumana, gdzie jest pod wrażeniem uroczystych obchodów i kolorowej parady. Spotyka tam wiele osób, ale tylko Pawan interesuje się jej losem i usiłuje znaleźć jej rodziców. Pawan jest średnio kumatym człowiekiem i jest raczej naiwny, ale ma dobre serce czym ujął swoją ukochaną Rasikę (Kareena Kapoor). Wspiera go ona w znalezieniu domu dziewczynki. Nie jest to proste, ponieważ nic o niej nie wiedzą, a dziewczynka milczy jak zaklęta. W końcu udaje im się zrozumieć, że dziewczynka jest muzułmanką i pochodzi z Pakistanu. Po różnych perypetiach Pawan postanawia wyruszyć w drogę i zaprowadzić ją do domu. Ze względu na stosunki pakistańsko-indyjskie podróż ta jest bardzo trudna i Pawan napotyka na tej drodze wiele przeciwności (łącznie z tym, że zostaje uznany za indyjskiego szpiega i jest ścigany przez pakistańskie służby). Nie ułatwia mu też życia fakt, że zawsze mówi prawdę 😊 Nie odpuszcza jednak i wytrwale szuka rodziców małej Munni (bo tak ją nazywa nie znając jej imienia).

 

Film od początku mnie urzekł. Mała Shahida jest prześliczna, przesłodka i ma słabość do dźwięczących bransoletek. W tej roli występuje Harshaali Malhotra, która w chwili kręcenia filmu miała rzeczywiście ok.6-7 lat. Uważam, że jest to naprawdę rola wybitna, skoro tak mała dziewczynka potrafiła tak niesamowicie zagrać w filmie i to w dodatku rolę niemą. Wszystkie emocje pokazuje wyłącznie poprzez mimikę i gesty. Została zresztą za to nagrodzona szeregiem nagród. No po prostu ją uwielbiam! Co ciekawe podobno Harshaali jest straaaszną gadułą 😁 

Jeśli chodzi o Salmana, to w sumie wyjątkowo nie jest jakoś bardzo irytujący i całkiem fajnie wyszła mu ta współpraca z dzieckiem J Swoją siłę i muskuły oczywiście musiał zaprezentować, więc spodziewajcie się kilku scen akcji w totalnie bollywoodzkim stylu (czyli wszystko i wszyscy latają pod sufit) 😂 

Cała akcja jest bogata w sploty przypadków, które układają się w ten przesympatyczny film. W „Bajrangi Bhaijaan” jest cale mnóstwo zabawnych scen, na których raz po raz będziecie wybuchać śmiechem. Jednym z moich ulubionych momentów jest ten, kiedy dziewczynka wymknęła się Pawanowi do muzułmańskiej rodziny razem z nimi ze smakiem wsuwa mięso. Tutaj wyjaśniam, że Pawan był braminem, przebywał również w bramińskim domu, w którym spożywanie mięsa było zabronione. Dziewczynce po prostu nie smakowało ich wegetariańskie jedzenie i znalazła sobie to co lubi J Wtedy to pojawia się przedziwna piosenka, w której Salman udaje kurczaka. Czytałam gdzieś komentarz, że przy tej piosence można dostać raka z przerzutami 😂 Nie byłabym aż tak surowa, ale faktycznie, jest co najmniej absurdalna, aczkolwiek w bollywood nie zdziwi mnie już chyba nic 😄😅

Fantastyczna jest też scena, w której Pawan stojąc przy meczecie nie chce do niego wejść ze względu na swoje wyznanie. Spotyka jednak muzułmańskiego nauczyciela (Om Puri), który mówi mu, że meczet jest dla wszystkich niezależnie od wyznania po czym pomaga mu odkryć skąd pochodzi dziewczynka. Jest to obraz świata, jaki bardzo chciałabym oglądać - pomimo różnych religii (ale też różnych poglądów, kolorów skóry, orientacji seksualnej, itp.) wszyscy są otwarci i żyjąc w zgodzie potrafią sobie pomagać bez żadnych uprzedzeń. Ach, jaki świat byłby wtedy cudowny…!


Oczywiście, że spłakałam się na końcu. Cóż by to był za film, gdybym nie wylała chociaż jednej łzy 😢 

Zapodam jeszcze ciekawostkę 😁 Ci co już oglądali to wiedzą, że bardzo barwną postacią filmu jest reporter Chand Nawab. Rola ta była początkowo proponowana Emraanowi Hashmi, ale ją odrzucił. Ostatecznie wcielił się w nią Nawazuddin Siddiqui i to ze świetnym efektem! 😉  Niewiele osób wie, że postać ta jest inspirowana prawdziwą osobą. Dziennikarz Chand Nawab znany jest z zabawnego filmiku, gdzie próbuje nagrać reportaż na stacji kolejowej, ale przeszkadzają mu ludzie stale wchodzący w kadr. Filmik ten w ramach żartu wrzucili do Internetu jego znajomi, a ten bardzo szybko stał się popularny. Nie znalazłam nigdzie informacji czy Chand Nawab wsławił się poza tym jeszcze czymś szczególnym, więc chyba nie 😊 W filmie „Bajrangi Bhaijaan” odgrywa jednak bardzo ważną rolę. W filmie zobaczymy też podobną scenę ze stacji kolejowej jak ta rzeczywista. Tutaj filmik z obiema wersjami:

Jestem tak oczarowana filmem, że chyba poza piosenką o kurczaku innych minusów nie dostrzegam. Przepiękna historia z poruszającym zakończeniem. Nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie słyszałam za wiele o tym filmie, a przecież osiągnął on już status All Time Blockbuster na Indyjskim Box Office!

Moja ocena: 9/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka memów na poprawę humoru

Sushant Singh Rajput nie żyje

„Love Aaj Kal” x 2