„Pyaar Impossible” – gdy niemożliwe staje się możliwe

Kiedy wspominam swoje bollywoodowanie jeszcze przed dłuższą przerwą (którą sobie zafundowałam na lata studiów) przypominają mi się tytuły, które wtedy były dopiero zapowiadane lub jako nowości nie były jeszcze dostępne do obejrzenia w Polsce. Jednym z takich filmów było "Pyaar Impossible". W roku premiery (2010) uczyłam się jeszcze w liceum. Czekałam na niego z dużą ciekawością głównie przez wzgląd na Udaya Choprę, który wydawał mi się wtedy niesłychanie uroczy z tym swoim szerokim uśmiechem, ale też pewnie ze względu na to, że szkolne miłości były u mnie wtedy bardzo na czasie. Złożyło się jednak tak, że film pierwszy raz zobaczyłam dopiero w ubiegły weekend. Jak moje wrażenia? Do seansu zasiadłam z lekko sentymentalnym podnieceniem (bo dobrze pamiętam jak intensywnie tego filmu szukałam kiedyś na chomikach i innych podobnych), ale też bez wygórowanych oczekiwań. Czym mogła mnie zaskoczyć historia o nieszczęśliwej szkolnej miłości, która najpewniej skończy się związkiem. Z...