„Housefull” – Chata pełna ludzi!

Lubicie mieć gości? Ja bardzo lubię, chociaż może nie za często 😅 „Housefull” rozpoczyna się właśnie od wizyty niezapowiedzianego gościa, który wywraca życie do góry nogami. Kolejni goście wpadają już zapowiedziani, chociaż mieszają im się terminy co wprowadza jeszcze większą dezorganizację . Czy bohaterowie wyprostują sytuację? 


Kasyno, gdzieś we Włoszech. Kiedy wchodzi do niego Aarush (Akshay Kumar) wszyscy zaczynają przegrywać swoje pieniądze. Okazuje się, że to pracownik kasyna, który ma ogromnego pecha, którego razem z nim doświadcza również jego otoczenie. I tak Aarush przechadza się po kasynie, aby nie dać nikomu za wiele zarobić. Liczy na to, że jego pech wkrótce się skończy, ponieważ przepowiednia mówi, że jego nieszczęścia skończą się pod wpływem prawdziwej miłości, a on właśnie planuje wziąć ślub. Jak jednak przystało na pechowca, jego zaręczyny zostają odrzucone, a przy okazji następuje wielka lawina wypadków. Pod wpływem doświadczonego rozczarowania Aarush postanawia pojechać do swojego przyjaciela, któremu nigdy jego pech nie przeszkadzał. Ląduje więc w Londynie w domu przyjaciela Boba (Riteish Deshmukh) i jego żony Hetal (Lara Dutta) i wprowadza w ich życie zamęt. Chcąc mu pomóc (i się go pozbyć) znajdują dla niego żonę Devikę (Jiah Khan), Aarush bierze ślub i większości filmów to byłby już szczęśliwy koniec, ale nie w "Housefull". W tym miejscu akcja dopiero zaczyna nabierać rumieńców. Pojawia się piękna Sandy (Deepika Padukone) oraz jej brat (Arjun Rampal) i ojciec Hetal (Boman Irani), którzy tą zakręconą sytuację plątają jeszcze bardziej! 

                        

                        

Mówi się, że fabuła „Housefull” jest luźno oparta na tamilskim filmie "Kaathala Kaathala" z 1998 roku, za co zresztą jego producent złożył skargę do Tamilskiej Rady Producentów Filmowych, twierdząc, że producent „Housefull” Sajid Nadiadwala i reżyser Sajid Khan przerobili jego film na wersję hindi bez odpowiedniego pozwolenia.  Nie widziałam jeszcze "Kaathala Kaathala", ale wszystko przede mną. Jedną z ról gra tam Prabhu Deva, którego widziałam jak dotąd tylko raz w "Sapnay", ale zrobił na mnie całkiem dobre wrażenie (zwłaszcza jako tancerz). Jest to dla mnie kolejny argument za tym, żeby film ten zobaczyć. Jak kiedyś go dopadnę to na pewno pochwalę się swoją opinią J

To nie był jedyny problem jaki mieli twórcy filmu w związku z prawami autorskimi. Riteish Deshmukh polecił użycie w filmie piosenki „Apni To Jaise Taise” z filmu „Laawaris”. W wersji z „Housefull” wystąpiła w nim gościnnie Jacqueline Fernandez, ale nie zobaczycie jej w płytowych, oficjalnych wersjach filmu. Tuż po premierze do sądu trafił pozew przeciwko Sajid Khanowi za bezprawne użycie tej piosenki iw rezultacie została później usunięta z kolejnych wydań filmu. Zastanawiałam się właśnie dlaczego jej nie widziałam w filmie chociaż znałam ją z youtubowych składanek. Na szczęście w Internecie nic nie ginie ;)

Wracając do „Housefull”, poziom humoru na początku - noooo taki sobie. Bardzo prosty, można powiedzieć, że wręcz oczywisty i na pewno nie subtelny. Jeżeli jest coś, co może się przewrócić to na pewno się przewróci, jeśli ktoś może się w coś uderzyć to się uderzy, a jeśli ma wypaść przez okno to wypadnie i wpadnie wprost do kontenera na śmieci. Ja jestem prostym człowiekiem, więc się tym wszystkim nawet nieźle ubawiłam, ale wyobrażam sobie, że dla osób z bardziej wyszukanym gustem może to być żenujące i ja to rozumiem. Taki rodzaj humoru towarzyszy nam głównie na początku. Potem, kiedy akcja się rozwija, również żarty trochę się zmieniają i myślę, że już każdy je zdzierży :)

Mam trzy ulubione momenty w „Housefull”. Pierwszy i najlepszy to końcowe sceny w pałacu Buckingham, ale o nich za wiele nie chcę zdradzać (zobaczcie sami i jestem przekonana, że się ze mną zgodzicie). Drugi ulubiony fragment to starcie z małpką. Małpka, z którą Aarush walczy o telefon Sandy, to Tara - kapucynka, która zyskała sławę grając w "Piratach z Karaibów". Twórcy filmu bardzo chcieli mieć Tarę w filmie i prowadzili twarde negocjacje, aby zdobyć ją filmu. Jak wam się podobała?Ostatni z wyróżnionych przeze mnie momentów to ten, kiedy Aarush przygotowuje się do nocy poślubnej z Deviką. Biedny, nie wie na czym polega noc poślubna i strasznie się stresuje J Jego zmagania obserwujemy w piosence „I Don't Know What To Do”.



W roli Deviki wystąpiła  Jiah Khan i był to jej ostatni film Bollywood. Niestety trzy lata po premierze „Housefull” (w 2013 roku) Jiah popełniła samobójstwo. Oglądając film nie wiedziałam o tym i zastanawiałam się co się dzieje z nią jako aktorką i gdzie jeszcze mogę ją zobaczyć. O jej śmierci doczytałam dopiero przy pisaniu tego posta. Pamiętam, że gdzieś, kiedyś widziałam newsy o jej śmierci, bo pojawiły się one nawet na polskich portalach internetowych. Nie kojarzyłam jej wtedy, więc prawdę mówiąc nie miałam do tego mocno emocjonalnego stosunku. Teraz już zupełnie inaczej do tego podchodzę i widzę w tym ogromną tragedię. Szkoda dziewczyny, bo była śliczna i mogła jeszcze bardzo dużo nam widzom dać.

Jednak to nie Devika jest uważana za główną postać kobiecą, a Sandy. Wciela się w nią Deepika Padukone. Co ciekawe, pojawia się dopiero w 48 minucie filmu, co jest dość niestandardowym pomysłem. Imię jej bohaterki to Sandy, podobnie jak w debiucie Deepiki Bollywood czyli „Om Shanti Om”. Nawiasem mówiąc, jak pewnie pamiętacie, Arjun Rampal również zagrał w tym filmie. „Housefull” był ich drugim wspólnym filmem.

                    

Jedną z najbardziej kolorowych, choć drugoplanowych postaci jest Aakhri Pasta, którego nazywam sobie Panem Makaronem (Chunkey Pandey). Miał on ciekawą przygodę związaną z "Housefull". Wracając ze zdjęć do tego właśnie filmu, został aresztowany na lotnisku w Amstedamie i wzięty za meksykańskiego handlarza narkotyków. Aktor próbował przekonać celników, że jest Indusem i pokazywał im filmiki na youtube, w których występuje. Nie pomogło to jednak, ponieważ powszechnie znany jest jako Chunkey Pandey (i tak też był podpisywany przy wszelkich filmach), ale tak naprawdę nazywa się Suyash Pandey i takie dane były też w jego dokumentach. Sprawy nie ułatwiał też jego wygląd i zapuszczone na potrzeby filmu długie wąsy. Dopiero jakaś starsza pani rozpoznała go jako aktora i wtedy został wypuszczony. Pierwszą rzeczą, jaką Chunkey zrobił po dotarciu do Bombaju było ogolenie wąsów, które stały się przyczyną tych nieprzyjemności. Nooo przyznaję, niezła aferka :D 

                                         

Jeszcze na koniec taka moja malutka refleksja. Zainteresowała mnie krótka przemowa właściciela kasyna w Londynie w pierwszych minutach filmu. Ciekawa jestem czy też zwróciliście na nią uwagę. Jest on hindusem i mówi w hindi, a osoby przebywające w kasynie go nie rozumieją, a jednak biją mu brawo, żeby mu się podlizać. Wspomina on 200 lat brytyjskiego kolonializmu i mówi, że założył kasyno w Londynie po to, aby zrobić z brytyjczyków swoich "piesków". Dlaczego to zauważyłam? Od prawie 4 lat pracuję w firmie, w której sporo mam do czynienia z biznesem w Indiach. Od pewnego momentu zaczęłam dostrzegać w zachowaniu wielu Indusów postawę wyższości, lepszości od nas Polaków. Baaaardzo mi się to nie podoba, ale jakoś trzeba z tym żyć :) W którymś momencie stwierdziłam, że traktują nas właśnie tak, jakby chcieli pokazać, że są lepsi, mądrzejsi, sprytniejsi. Pomyślałam, że może to też swego rodzaju zemsta za lata, w których byli uzależnieni od Wielkiej Brytanii, a że my też jesteśmy w Europie i to do tego biali to w sumie na jedno wychodzi. Mogę się mylić oczywiście, ale chodzi mi to po głowie już od dawna. Rozumiem oczywiście, że w "Housefull" to żart, ale ta scena mi o tym przypomniała i potwierdziła, że taka postawa może rzeczywiście występować wśród Indusów skoro została przez reżysera dostrzeżona i wyśmiana. 

Pierwsza część „Housefull” odniosła wielki sukces w Indiach stając się piątym najlepiej zarabiającym filmem Bollywood w 2010 roku. Trochę nie rozumiem tego fenomenu, bo chociaż film mi się podobał to nie mam co do niego aż tak ciepłych odczuć. Wygląda na to, że krytycy mieli jeszcze bardziej radykalne zdanie. Recenzje po premierze były raczej kiepskie. Pojawiły się głosy, że „„Housefull” sprawia, że kulisz się z zażenowania i zniesmaczenia z powodu tego, co obecnie uchodzi za „rozrywkę” i „kino””. To dość mocna opinia, chociaż pewnie wielu może się z nią zgodzić. Nie przeszkodziło to jednak filmowi osiągnąć świetnego wyniku jeśli chodzi o oglądalność. 

Moim zdaniem jest to dobry film, który jednak nie wnosi za wiele treści do refleksji. Jest raczej prostą komedią, którą można obejrzeć dla poprawy nastroju. Typowa rozrywka dla odmóżdżenia się po ciężkim tygodniu pracy :)


Moja ocena:

7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka memów na poprawę humoru

Sushant Singh Rajput nie żyje

„Love Aaj Kal” x 2