Spokojna niedziela z filmem "Drive"

Wczorajsza niedziela była niemal wymarzona 😊 Mam tę przyjemność bycia żoną fajnego faceta, który stara się moje zainteresowanie szanować i daje się też czasami w nie troszeczkę wciągnąć. Tak stało się z moim ulubionym indyjskim daniem - butter chicken. Szczerze je pokochał, chociaż nie chce się do tego przyznać 😄 Raaaany jak my uwielbiamy jeść to danie! Najbardziej nam smakuje z czosnkowym naan i tak jemy najczęściej. W sobotę wieczorem mój luby zapowiedział mi, że ma plan na niedzielę. Otóż – rano do kościółka, potem klasycznie po mszy na wybory (mamy głos, więc go używamy!), następnie zamawiamy butter chickena, żebym nie musiała obiadu robić, potem spacerek, a jak będę grzeczna to możemy wieczorkiem jakiegoś bollywooda nawet obejrzeć. Domyślacie się pewnie, że starałam się być bardzo grzeczna i udało się! Zasłużyłam na bollywooda 😆 Mój wybór padł na „Drive”, bo mój luby też był przecież bardzo dobry dla mnie, więc nie chciałam go dręczyć 4-godzinnym romansidłem. Stwierdz...